Gościnność w obyczajowości gruzińskiej
Gościnność w obyczajowości gruzińskiej

Gościnność w obyczajowości gruzińskiej

Tekst został opublikowany [w:] Gościnność i otwartość w życiu konsekrowanym, red. Jeżowski M., Wrocław 2019

Nie istnieje chyba narodowość, która nie uważałaby, że właśnie ona najbardziej kocha gości, wszystkie kraje są dumne ze swojej gościnności i chlubią się nią (w tym Polacy). Goście i ich podejmowanie różnią się jednak w zależności od kraju, a nawet regionu. Przyjmowanie ich przybiera różne postacie w zależności od państwa. W tej relacji ważną rolę odgrywa okazanie i odbiór gościnności, ponieważ gospodarz może uważać siebie za gościnnego, ale gość może się z tym nie zgadzać.

Jak pokazuje historia Gruzji, dla Gruzinów najistotniejszymi priorytetami były: język, ojczyzna, wiara[1] w tym właśnie gościnność. Do określenia wzajemnego stosunku gospodarza i gościa, używa się specjalnych słów:  stumartmaspindzloba (od wyrazu stumari “gość” i maspindzeli “gospodarz”) i stumartmokvareoba (od wyrazy stumari „gość” i mokvare „lubiani”)[2] – używając słowa można powiedzieć  czy osoba, rodzina lub kraj lubią gości czy nie. Dodatkowo, w regionie Chewy istnieje  specjalne słowo Stumartshinsheukvaneli (jedno słowo na którego sens składa się kilka innych –  gość, dom,  nie zapraszać) oznaczające, iż wstydem byłoby nie zaprosić gościa, który przechodzi obok naszego domu i widzi nas lub puka do drzwi.

W języku gruzińskim istnieje bardzo dużo przysłów i powiedzeń dotyczących gościnności gdzie można zauważyć charakter narodu, np.: “moja główna praca to być gospodarzem”, “jeśli gospodarz nie jest szczęśliwy, gość jest smutny”. Główną wytyczną kodeksu gościnności jest: “pomóż podróżnemu tak, jak chciałbyś, aby tobie pomogli”. Podróżujący człowiek zawsze może pozostać bez jedzenia, odzienia lub paść ofiarą napadu ze strony nieprzyjaciół. Gospodarz pamięta o tym, że sam może zostać w przyszłości podróżnym, nie posiadającym nic i potrzebującym pomocy. To ostatnie powiedzenie w języku gruzińskim zamyka się w dwóch słowach, jedno odnosi się do Boga, drugie do gościa. Gruzin ze swojej własnej woli oddaje dom, traktuje gościa jak boga, który przez jakiś okres czasu jest traktowany wyjątkowo. Nawet w okresie postu[3],  gościom proponuje się wszelkie możliwe potrawy, towarzysząc mu w spożywaniu dozwolonych i niedozwolonych dań[4]. Jeśli rodzina jest uboga, nie pokazuje tego, wręcz przeciwnie, nie mając zbyt wiele na kolację, gospodarze są gotowi pożyczyć od sąsiadów, byleby tylko pokazać swoją gościnność.

Kolejne powiedzenie mówi: “Gość pochodzi od Boga”, który jest podobny do polskiego powiedzenia: „gość w dom Bóg w dom” gdzie Bóg i gość stawiani są na jednym poziomie. Gość posiada wyjątkowy status, ale ma też swój czas: “rano gość jest złoty, po południu srebrny, a wieczorem metalowy”. Tak samo można stwierdzić w przypadku polskiego powiedzenia: „gość jak ryba, po trzech dniach śmierdzi” – czyli zbyt długie korzystanie z czyjejś gościny jest uciążliwe dla gospodarzy.

Tradycja poczęstunku i przyjmowania gości jest jednym z najważniejszych komponentów kultury gruzińskiej, w niej właśnie najpełniej wyraża się  charakter Gruzji. Gościnność jest w Gruzji tak ważna, że nawet wróg, jeśli jest gościem, musi zostać odpowiednio przyjęty. Co więcej w przypadku kiedy gość nie jest lubiany przez inne osoby albo zrobił coś złego, gospodarz zawsze musi stanąć po jego stronie. Do roli gospodarza należy bycie odpowiedzialnym za gościa i w sytuacji konfliktu nie uszanowanie gościa jest równoznaczne z nieuszanowaniem gospodarza. Ze swojej strony gość też ma swoje obowiązki – musi dopasować się do gospodarza: kulturalnie zachowywać się przy stole, szanować kobiety i rodzinę gospodarza, znać rożne zasady biesiadowania, nie używać przekleństw przy kobietach. Jest źle widziane jeśli kobieta się upije, zaczyna wulgarnie się zachowywać itp. Warto zaznaczyć że Gruzja nie istnieje bez toastów, pierwszy toast jest za Boga (ostatni za Matkę Boską), ale np. w Regionie Imeretia[5] pierwszy toast najczęściej jest poświęcony gościowi, a ostatni gospodarzowi. To pokazuje, że gość dla mieszkańca Imeretii jest niczym Bóg. Ostatni toast z kolei ma podkreślać skromność gospodarza i wyjątkowość gościa bez którego nic by nie było. Gość nie zawsze musi być zaproszony, często zdarzają się niespodziewane wizyty. Warto wspominać o relacji z sąsiadami: sąsiad często staje się bardzo bliski, można iść bez zaproszenia do sąsiada na kawę herbatę czy wino nawet nie pukając do drzwi.

W poezji i literaturze gruzińskiej istnieją różne inne przykłady, w których autorzy opisują relacje pomiędzy gospodarzem a gościem. Jednym z takich przykładów jest wiersz ludowy, który zatytułowany jest „Spotkałem Kipczaca[6]”, w którym Gruzin spotyka się z Kipczacem. Gruzin opisuje w nim, jak Kipczac prosi Gruzina o chleb, mięso i wino, a Gruzin spełnia jego zachcianki jako dobry gospodarz. Jednak w pewnym momencie Kipczac przekracza granicę przyzwoitości i prosi Gruzina o jego żonę. To spowodowało,
że Gruzin obraził się i zaczął z nim walczyć. Możemy wywnioskować, że gość i gospodarz mają niepisaną umowę: dopóki jesteś moim gościem, ja będę ciebie bronić ale ty też musisz mnie szanować.

W szkole często jest prowadzona dyskusja poświęcona gościnności. Jeden z obowiązkach poematów w szkole jest poemat pod tytułem „wychowawczyni”[7] napisana przez gruzińskiego pisarza Akaki Cereteli[8] oparta na  prawdziwej historii. W poemacie jest opisana miłość pomiędzy Abchazem[9] a Megrelką[10], którzy wzięli ślub i mieszkają bardzo szczęśliwie. Pewnego dnia w ich domu pojawia się gość, który jest Kabardyjczykiem[11]. Okazuje się, że gość jest przyjacielem tego Abchaza, który był wychowywany przez jego matkę. Abchaz bardzo się ucieszył, ugościł go i zapytał co go sprowadza. Gość powiedział, że przyjechał po to, aby poprosić go o pomoc w kradzieży konia. Abchaz zaczynał tłumaczyć, że to nie jest poprawne zachowanie, ale nie udało się mu przekonać gościa. Postanowił więc, że sam ukradnie dla swojego gościa tego konia. Położył go spać a sam pojechał spełnić jego życzenie. Wracając do domu Abchaz zobaczył płaczącą swoją żonę i domyślił się, że Kabardyjczyk zgwałcił ją. Postanowił jednak nie zareagować. Rano, jak gdyby nigdy nic, wstali i zjedli śniadanie. Następnie Abchaz odprowadził gościa z koniem i pokazał mu drogę powrotną. Tam odwrócił się do niego i powiedział mu, że wie o wszystkim co się wydarzyło poprzedniej nocy, ale nie chce go zabić i daje mu szansę aby wrócił do siebie z nadzieją, że nigdy więcej się nie spotkają. Od tego momentu stali się wrogami. Poemat kończy się bardzo ciekawie, ale najważniejsze jest to co autor chciał przekazać. Gość jest „Bogiem” ale może stać się też wrogiem.

Teoretycznie, pochodzenie lub status społeczny gościa nie może być powodem lepszego lub gorszego ich przyjmowania w domu, ale czasami te czynniki mogą być powodem selekcjonowania. Bardzo ważną rolę odgrywa czy gość jest Gruzinem, z jakiego regionu (każdy region ma swoje zasady), jest z bliskiej rodziny czy po prostu znajomym, jest kobietą czy mężczyzną  itp. – w tedy uczta jest inaczej prowadzona i gość jest inaczej przyjmowany. Gruzini mogą podzielić zagranicznych gości według pochodzenia, religii (kraje muzułmańskie), polityki. Nadal pamiętają o historii, i inaczej traktują gości którzy byli historycznie naszymi wrogami, albo odwrotnie, lubią gości z którymi czują się bliżej historycznie czy polityczne. Ogólnie mówiąc wobec zagranicznych gości są bardziej lojalni, próbują zrozumieć, iż wywodzą się oni z innej kultury. Oczywiście przy zagranicznych gościach też istnieją rożne nieoficjalne reguły, np. Gruzini nie lubią kiedy zagraniczni goście żartują o religii, nie szanują różnych tradycji. Każde zachowanie o podłożu seksualnym gdy Gruzini biesiadują i mówią toasty, jest niemile widziane. Wtedy neutralna osoba próbuje wytłumaczyć co wolno a co nie wolno podczas ucztowania, żeby nie obrazić gospodarza.

Od pierwszego dnia mojego przyjazdu do Polski słyszę, że Polacy są bardzo gościnni, zastanawiałam się na czym polega gościnność. Moje zainteresowanie pogłębiały opowieści jednej wykładowczyni, która zapytała gruzińskich studentów czy ich zdaniem Polska jest krajem gościnnym i oczekując potwierdzenia, usłyszała odpowiedź – nie. Tutaj warto ustalić co dla kogo oznacza bycie gościnnym.

Uważam, że Polska też jest krajem gościnnym ale porównując Gruzinów i Polaków Polak potrzebuje więcej czasu żeby dopuścić (lub nie) osobę do siebie – później już staje się otwarty, gościnny i z całego serca próbuje przyjąć gościa. Kontakt między osobami w Gruzji jest bliższy i szybszy niż w Polsce: Gruzin bardzo szybko może stać się twoim przyjacielem. Czasami odnosi się wrażenie, że w Polsce ludzie oddalają się od siebie każdy zamyka się we własnym domu. Podobny proces można zauważyć w Gruzji, ale na mniejszą skalę. Jak gruziński ksiądz Malchaz Kipiani pisze „od dawna Gruzja była znana z tego, że dla gościa robiło się tam wszystko, ale wiele się zmieniło, zgubiło się uczucie, czystość i miłość.  Kiedy zapraszasz do domu, bardziej pokazujesz, że szanujesz i kochasz gościa. Ważny jest proces przygotowania posiłku, to okazja by włożyć w to całe serce. W takich też rodzinach dzieci bardziej szanują gości”.

Gruzińska uczta nie ma skomplikowanej struktury. Podstawowymi  jej elementami są wino, jedzenie, toasty i śpiew.  Uczta ma za zadanie łączyć zarówno biesiadników, jak i stół, przy którym znajduje się jedzenie i picie, dzięki czemu wszyscy biesiadują wspólnie. Ucztymogą różnić się w zależności od sytuacji: uczta, która jest zaplanowana z góry (ślub, zaręczyny, parapetówka), lub organizowana na bieżąco: uczta bez okazji, wizyta niezapowiedzianych gości itd[12]. może też spełniać różne funkcje tj.:

– sakralną, religijną;

– komunikacyjną: ludzie mogą się spotkać, wymienić informacje, lepiej się poznać, sprzyja temu picie wina, przez co ludzie stają się bardziej otwarci, mają lepsze poczucie humoru, mogą pokazać swoje prawdziwe oblicze;

– relaksacyjną: kiedy uczta jest dobra, można odpocząć, zapomnieć o problemach i troskach dnia codziennego.

W Gruzji nie ma kultury podawania przystawek, każde danie je się osobno. Tak samo jak w domu, w restauracjach porcje nie są podawane dla jednej osoby, tylko dla wszystkich – trzeba się dzielić. Porównując Gruzję do Polski, nie ma również znaczenia kolejność podawanych dań, kuchnia jest podzielona według zimnych (które są od samego początku) i ciepłych potraw (które dochodzą podczas ucztowania)[13]. Na stolę zawsze znajduje się wino i chleb: chleb, który zawiera skrobię oraz wino, posiadające węglowodany, które są potrzebne na co dzień do funkcjonowania człowieka. Według starych zwyczajów: jeśli podróżnik poprosił kogoś o wodę, to zamiast niej podawano mu wino. Wino nie pełniło tylko funkcji alkoholu, ale również funkcję sakralną i leczniczą: dzieciom i chorującym osobom podawano chleb zamoczony w winie, żeby mieli więcej energii .

Czy smaczny posiłek, bogaty stół oznacza bycie dobrym gospodarzem? – oczywiście że nie. Gruzińskie powiedzenie mówi: „ser, chleb i dobre serce” co oznacza, że bardzo mało wystarczy dla człowieka ale trzeba to robić z dobrego, czystego serca nie oczekując nic w zamian. Przykłady gościnności często spotykamy w Biblii. Warto wspomnieć o historii Abrahama i Sary, kiedy ugościli trzech aniołów i mimo mnóstwa służących sami ich przyjęli, zaprosili na poczęstunek i napełnili wodę do mycia nóg.

[1] Gruzja jest drugim krajem na świecie (po Armenii), która oficjalnie na terenie całego kraju przyjęła chrześcijaństwo w IV wieku.

[2] Polski odpowiednik: gościnność.

[3] W cerkwi prawosławnej dozwolone jest tylko spożywanie jedzenia, które jest pochodzenia roślinnego. W ciągu tygodnia postne dni są piątki i środy (tego dnia Judasz  zdradził  Jezusa). W skali roku: Post Filipowy, Wielki post, Post Piotrowy, Post Uspieński i dodatkowe posty jednodniowe. 

[4] Jako kraj prawosławny boże narodzenie jest obchodzone według kalendarza juliańskiego, czyli 7 stycznia. W Gruzji szczególnie jest obchodzony Nowy Rok/Sylwester, gdy stół musi być bogaty gdzie są podawane różne niepostne jedzenia. Dla rodziny wierzącej jest to trudna sprawa, ponieważ 31 grudnia/1 stycznia nadal trwa post Filipowy. Pamiętam, że w rodzinie mama zawsze gotowała niepostne jedzenie (nawet jak cała rodzina miała post) dla niespodziewanych gości. 

[5] Imeretia (gruz. იმერეთი) jest regionem w zachodniej Gruzji ze stolicą Kutaisi.

[6] Lud turecki. 1118 roku przez króla Dawida Budowniczego Gruzja została zaludniona przez 40 000 rodzin kipczackich.

[7] Poemat został opublikowany w 1898 roku i miał duże znaczenie wychowawcze.

[8] Akaki Cereteli (gruz. აკაკი წერეთელი; 1840 -1915) – gruziński poeta, prozaik i publicysta, uchodzący za twórcę współczesnego gruzińskiego języka literackiego; działacz gruzińskiego ruchu narodowowyzwoleńczego.

[9] Abchazja jest republiką autonomiczną, wchodzącą w skład Gruzji, noszącą nazwę Abchaska Republika Autonomiczna (gruz. აფხაზეთის ავტონომიური რესპუბლიკა)  położona nad Morzem Czarnym na zachodnim Kaukazie.

[10] Megrelia, Mingrelia (gruz. სამეგრელო Samegrelo) – region w zachodniej Gruzji zamieszkany przez ludność gruzińską posługującą się językiem megrelskim, uważanym przez niektórych językoznawców za odrębny język, a przez innych za dialekt języka gruzińskiego.

[11] Kabardo-Bałkaria (czasem także: Kabardyno-Bałkaria) – autonomiczna republika wchodząca w skład Federacji Rosyjskiej. Kabardyjczycy to lud kaukaski, blisko spokrewniony z Adygejczykami oraz Czerkiesami zamieszkującymi sąsiednią Karaczajo-Czerkasję.

[12] W Gruzji naturalne jest to, że gość może przyjść bez zapowiedzi.

[13] Turysta może się zdziwić, jeśli w restauracjach zamówiona zupa będzie podana pod koniec uczty.

Bibliografia:

Andronikashvili Z.,2012: Gościnność ludzka. Genealogia etycznego nacjonalizmu,  Tbilisi.

asatiani T., 2009: Wino, supra i gruzińskie toasty, Tbilisi.

baranowski B., 1987: Historia Gruzji, Wrocław.

Cereteli A., 1898: Wychowawczyń, Tbilisi.

Chardin J., 1935: Podróż w Gruzji.  Tłum. V. Barnovi. Tbilisi.

Chikobava A., red., 1960: Słownik  języka gruzińskiego. T. VI. Tbilisi. 

Derrida J.,2000: Of Hospitality (Cultural Memory in the Present), California.

dziewit-meller A., meller M., 2011: Opowieści o Gruzji, Warszawa.

Górecki W., 2010: Toast za przodków, Wołowice.

kiładze J., 2011: Tradycyjna kuchnia gruzińska, Warszawa.

Leonidze G., 2012: Spotkałem Kipczaca, Tbilisi.

marcjanik M., 1992: Współczesne polskie toasty – przejawem pauperyzacji życia towarzyskiego, W: idem: Wiedza o kulturze, Wrocław.

nadareishvili G., khetsuriani J.,  1979: Tradycja i nowoczesność, Tbilisi.

Pisarek A., 2016: Gościnność polska, O kulturowych konkretyzacjach idei, Katowice.

Pszawela W., 1893: Gość-gospodarz, Tbilisi.

Sokhadze A., 1985: Kryteria obyczajów i reguł. Tbilisi.

staszczak Z., red., 1987: Słownik etnologiczny, terminy ogólne, Warszawa –Poznań.

Sturua G., 2006: Nasza supra gruzińska. Tbilisi.

Tofhishvili R., red., 2010: Gruzińska etnografia/etnologia, Tbilisi.


Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *